Translations in context of "I started eating" in English-Polish from Reverso Context: My appetite reduced and I started eating healthier and keeping more active.
Dodał mi tyle energii i zaczęłam jeść mniej śmieciowego jedzenia, chociaż wciąż nie trenowałam, ponieważ nie miałam czasu” [1]. „Po pięciu dniach stosowania ChocolateSlim moje rekordowe wyniki były po prostu szokujące. Schudłam 10 kg!” [1].
Cały dzień jedzenia po schudnięciu 50 kg. Zima nie jest dla mnie najlepszym momentem na redukcję, także w tym filmie zobaczycie co jem, tak po prostu, kiedy
Szybko i smacznie. Pomocny przepis. Jedz i chudnij! Schudłam 10 kg w 1 miesiąc. Jak schudnąć? Jedz dzień i noc i szybko schudnij. Zdrowa dieta i właściwe odżywianie pomogą ci. Jak gotować brokuły? Pokochasz mój przepis na zapiekankę z brokułami. Uwielbiam świeże przepisy i codziennie gotuję warzywa. Zapiekanka warzywna. Szybko
"Do klubu Mrs.Sporty zaczęłam uczęszczać za małą namową trenerów i mojego syna. Cierpiałam wówczas z powodu różnych schorzeń jelitowych i żołądkowych. Schudłam i zyskałam nową energię! | "Do klubu Mrs.Sporty zaczęłam uczęszczać za małą namową trenerów i mojego syna.
Do studniówki z 70 kg schudłam do 60 i to był mój sukces. Wybieranie sukienki – pierwszy raz DOPASOWANEJ! Było czymś fantastycznym. Wyglądałam i czułam się jak milion dolców! 😊. Wszystko było dobrze, szło ku lepszemu. Jednak kiedy poszłam na studia zaczęłam pracować na recepcji w fitness klubie.
Zapraszam Was na film o tym jak schudłam, z kim ćwiczę i czy mam dietę?SUBSKRYBUJ ↠ http://bit.ly/1yL7nxGPOPRZEDNI FILM ↠ https://youtu.be/wh-KcP-9dm4↠ RZECZ
We wrześniu 2015 roku musiałam przestać trenować, gdyż anoreksja przejęła nade mną kontrolę. W lutym 2016 roku powinnam trafić do szpitala, lecz się nie poddałam. Wtedy anoreksja połączona była z już z bulimią. Z dnia na dzień zaczęłam jeść. Wówczas doszłam do wagi 36kg. Każdy mój dzień od połowy stycznia wyglądał
Tłumaczenia w kontekście hasła "Zaczęłam tylko" z polskiego na angielski od Reverso Context: Gdy zaczęłam tylko myśleć o tym, czułam, że dostaję wysokie ciśnienie krwi
519 Likes, 22 Comments - Ann Janic (@sometimesfit__) on Instagram: “Na początku mojej przygody z siłownią, po prostu chciałam się zacząć ruszać. Zaczęłam zdrowiej…”
IRpZ. fit metamorfoza przemiana5 27703Jestem Patrycja, mam 23 lata i 2 lata temu podjęłam najważniejszą decyzję w moim zacznę od tego jaka byłam kiedyś. Od najmłodszych lat toczyłam walkę z otyłością, tłumaczyli mi to jako przypadłość „grubych kości”. Całe dzieciństwo, nastoletnie lata jak i czasy szkoły średniej byłam dla większości ludzi pośmiewiskiem – gruba, szara mycha, bez swojego zdania, bojąca się opinii innych ludzi. Trafiałam na osoby, które traktując mnie jak „przyjaciółkę” wyzyskiwali ze mnie co się tylko dało. Ale jak czegoś nie miałam, to „przyjaźń” się zero szacunku do swojej osoby – bo po co skoro inni Cię nie szanują, zamknięcie się w swoim świecie – czarno-białe barwy to podstawa chociaż za dzieciaka było najgorzej ale liczyłam na to, że "wyrosnę z tego" , jednak to nie takie proste. Mimo że byłam aktywna fizycznie, grałam w siatkówkę w drużynie szkolnej, to jadłam co popadnie. Postrzegałam się jako cichą, szarą myszkę bo wszyscy tak uważali to i ja też – niby mózg miałam nie od parady ale strach przed zdaniem innych ludzi robił swoje. Pierwsze kroki mojego odchudzania kończącego się zazwyczaj po miesiącu z braku efektów stawiałam już w próby schudnięcia – niby dieta taka o na oko tylko żeby było zdrowo trochę ćwiczeń też nie przynosiły zamierzonych efektów, bo jadłam dużo ale no przecież przez 2 tygodnie później przez miesiąc laba, później znowu 2 tygodnie odchudzania i tak przez całą szkołę średnią. Z dnia na dzień byłam bardziej przekonana o tym że już zawsze będę wyglądać jak pulpet i już się z tym pogodziłam. Szkoła średnia minęła iiii… przyszły wakacje, poważniejsza praca, więc chciałam spróbować kolejny raz. Dostałam dietę 800-1000 kcal. Spadłam niby z wagi 10 kg, ale w momencie gdy przestałam, bo byłam głodna, źle się czułam, ponieważ 800-1000 kcal dziennie to naprawdę jest za mało, przytyłam w ciągu miesiąca dwa razy tyle i znowu wszystko odpuściłam. Miałam do siebie pretensje, że znowu nie tego że nigdy dużo nie jadłam. 2-3 posiłki dziennie to było maximum, które byłam w stanie zjeść to i tak rosłam w szerz. Pogodziłam się z takim wyglądem i przez dobry rok nic nie robiłam w tym kierunku. Znowu przyszedł nowy rok, a ja ważyłam 112 kg ! Postanowiłam znowu coś z tym zrobić, pogłębiająca się depresja, coraz większy rozmiar ciuchów, problem z wchodzeniem na 4 piętro po schodach - masakra. Wszystko zaczęło się w 2016. Niby olałam to odchudzanie a jednak patrzyłam się z zazdrością na zdjęcia trenerek, dziewczyn po metamorfozie. Sama chciałam tak wyglądać, ale każda próba kończyła się tak samo. Śledziłam profile kilku trenerek fitness i czekałam na takiego dużego kopniaka. W czerwcu kupiłam nawet karnet na siłownię. Zaczynałam od zajęć na trampolinach – polecam, są mega ;), miałam tylko jedną konsultację z trenerem personalnym i na tym się skończyło bo wstydziłam się ćwiczyć na maszynach z hantlami i sztangach. Miałam wrażenie, że wszyscy się na mnie patrzą, śmieją się ze mnie, więc nawet nie próbowałam. Postawiłam na trampoliny i rowery albo czasem bieżnie. Zaczęły się wakacje i znowu odpuściłam, nie zdrowe jedzenie, lody, czekolada, która darzę miłością nieodwzajemnioną ;D więc wszystko co schudłam znowu wróciło razy .W połowie sierpnia zrobiłam krok w przód, napisałam do trenerki online z pytaniem o szczegóły współpracy. Miałam faceta, którego kochałam ponad wszystko - bo akceptował tą cicha, nudną, grubą mychę. Podjęłam decyzję, że zrobię to dla niego nie dla siebie - bo w tamtym momencie liczył się tylko 30 sierpnia 2016 roku - przełomowy dzień w moim życiu - podjęłam współpracę z trenerką online. Dostałam plan treningowy, dietę rozpisaną pod moją kalorykę - na początku było to 1900 kcal. Pamiętam do tej pory jak ciężko było mi zjadać te 4 posiłki . Śniadanie i kolacja dla mnie to była zupełna nowość - bo nigdy ich nie jadłam. Najgorszy był pierwszy trening. Ooo Boże jak ja wariowałam, obserwowałam ludzi czy się patrzą, czy ktoś przypadkiem się nie śmieje. Ale dotarłam do końca i byłam DUMNA, z siebie. A zakwasy na drugi dzień były nie do opisania. W ciągu pierwszych 2 miesięcy spadłam z wagi prawie 10 kg. I tu stała się wielka krzywda, mimo efektów i motywacji - oberwało moje serce. Zostałam sama - facet dla którego chciałam się zmienić zostawia mnie bez słowa wyjaśnienia. Depresja, przestałam jeść, ciągle tylko płacz, łzy i nic więcej, chodziłam na siłownie bo musiałam, ale to było jedyne miejsce gdzie nie myślałam. Były momenty, gdzie robiąc nogi na maszynie do przywodzicieli płakałam. I wtedy siłownie odwiedzałam codziennie, zaczęła mnie leczyć, lepiej niż jakiekolwiek leki. Zaczęłam jeść, nie miałam czasu myśleć, bo brakowało mi godzin w dobie. Ubytek wagi i treningi tak mnie motywowały że chciałam więcej i więcej. Już nawet nie zwracałam uwagi na ludzi na siłowni. Treningi zaczynały stawać się codziennością, bez której nie wyobrażałam sobie dnia. Trzymanie diety weszło mi już w krew i nie miałam najmniejszego problemu z tym by utrzymywać plan w 100 %. Kolejne dwa miesiące od listopada do stycznia waga spadła o kolejne 10 kg. W nowy rok weszłam z nową energia i wielką chęcią działania dalej. Przestałam też tęsknić - już nie robiłam tego dla tego faceta tylko dla siebie. Ja zaczęłam być najważniejsza. Ja, moje zdrowie i osiągnięcie celu!Moja sylwetka zmieniła się nie do poznania (z rozmiaru 48-50 do rozmiaru 38 - 40). Zmieniła się również moja psychika. Zaczęłam zauważać rzeczy oraz stosunek innych do mnie, które kiedyś nie robiły mi różnicy. Stałam się pewniejsza siebie i tego co robię. Zaczęłam czerpać wiedzę na temat zdrowego odżywiania i treningów. Kolejne miesiące to kolejny ubytek 10 kg. Było to już wolniejsze, ale motywacja mi nie spadała, bo wspierało mnie wiele osób. Treningi 4 razy w tygodniu, sztanga którą pokochałam i przede wszystkim świadome i zdrowe odżywianie. Były momenty że pochłonęłam tabliczkę czekolady czy zjadłam jakiegoś fast fooda - umiar tu jest najważniejszy. Ale kolejnego dnia wstawałam z dobrym humorem nie obwiniając się o nic. Zaczęłam z kaloryką 1900 kcal, 3 treningi w tygodniu plus ogólna aktywność w ciągu dnia. Na początku moja suplementacja kończyła się na izolacie białka po treningu lub jak posiłek. Później stopniowo zaczęłam z trenerką wprowadzać inną suplementację, był to kompleks witamin, witamina C, witamina D3+K2, kompleks witamin z grupy B, L-Karnityna, łagodny spalacz tłuszczu - Shaper i kolagen. Produkty, które mogą Cię zainteresować: Sport Definition That's the Whey ISOLATE - 600-640g119,99 PLN Zobacz Produkt 6PAK Nutrition LIFE PAK - 180g39,99 PLN Zobacz Produkt Sport Definition Shape Definition [That's for Her] - 120 PLN Zobacz Produkt Dalej walczę o wymarzoną sylwetkę, bo mimo że już tyle schudłam dalej mam nadmiar kilogramów. Przy wzroście 174 cm ważę 80 kg. Dla mnie to już jest mega sukces, bo nigdy nie pomyślałabym że mogę tak wyglądać, tak się czuć i przede wszystkim inaczej podchodzić do życia. Ja w to nie wierzyłam, nikt w to nie wierzył, bo podejmowałam tyle prób i każda kończyła się porażka. A teraz jestem tu - minął rok odkąd schudłam, zdarzały mi się upadki ale zaraz szybko wracałam na dobre tory. Osiągnęłam swój cel - chciałam schudnąć - ale nie tylko to dostałam w zamian - otrzymałam nową Patrycję i z tego jestem dumna. Kolejne miesiące redukcji będą dla mnie tylko przyjemnością, bo wiem że jestem w dobrym miejscu i przede wszystkim robię to co kocham ! Teraz wiem, że jeśli ma się dobry plan i spełnia się go na 100% to wszystko da się osiągnąć. Postanowiłam spełniać swoje marzenia, bo czekanie aż one się spełnią nie ma sensu, bo nigdy to nie nastanie. A najważniejsze - jeśli chcecie coś zmienić, róbcie to przede wszystkim dla siebie - nie dla innej osoby, nigdy nie wiadomo kiedy zniknie z naszego życia.@gym_and_fitSprawdź już teraz idealne suplementy diety, przygotowane dla Twoich potrzeb
Imię:Paulina ( Wiek:31 lat Wzrost:174 cm Początkowa waga:86 kg Osiągnięta waga:65 kg Schudła: 21 kg * W czasie: 24 miesiące Stan na dzień:13 września 2018 Powtórz sukces Pauliny! Skorzystaj z darmowej diagnozy dietetycznej lub Zobacz dietę Pauliny * Efekty są indywidualne - wyniki mogą się różnić. Będąc na diecie i fitness możesz spodziewać się utraty 0,5-1 kg na tydzień. „ Poleciłam Vitalię już tylu koleżankom i osobom w rodzinie, że nie jestem w stanie ich zliczyć. ” Dietetyk: Paulino, kiedy zaczęły się Twoje problemy z nadprogramowymi kilogramami? Paulina: To było wtedy, kiedy zaczęłam pracować (praca siedząca). Zaczęłam bardzo niezdrowo jeść. Wcześniej też lubiłam sobie pogrzeszyć, ale nie było tak źle, jak od wtedy kiedy podjęłam pracę. Rano kupowałam słodką bułkę i dwa batony, aby mieć energię na cały dzień, następnie jadłam pełny obiad składający się z zupy i drugiego dania, a wracając do domu po nocy kupowałam jeszcze litr Coli i paczkę chipsów… A czasami nawet dwie. Dodam od razu, że nie uprawiałam żadnego sportu. Chodziłam tylko pieszo z przystanku autobusowego do domu – około 2km dziennie. Nabierałam masy, ale w lustrze tego nie zauważałam. Dietetyk: To co sprawiło, że jednak postanowiłaś, że się zmienisz. Siebie i swoje żywienie? Paulina: Mój chłopak (teraz narzeczony) żartobliwie zwrócił mi uwagę, kiedy nie mogłam dopiąć swoich ulubionych jeansów. Wtedy spojrzałam na siebie obiektywnie i zobaczyłam do czego dopuściłam. Nie chciałam już tak wyglądać, zwłaszcza, że zmieniłam pracę, która wymagała znacznie większego kontaktu z ludźmi i po prostu zaczęłam się wstydzić tego jak wyglądałam. Wpadłam wtedy na „genialny” pomysł… Głodówka! Wyglądało to tak, że jednego dnia jadłam wszystko, co mi wpadło w ręce, drugiego nie jadłam prawie nic. Zauważyła to moja koleżanka z pracy i poleciła mi Vitalię. Muszę przyznać, że na początku byłam sceptyczna…. Ale jak tylko zobaczyłam stronę i jak bardzo dietę można skonfigurować pod siebie, pomyślałam sobie: „No co mi szkodzi spróbować?”. I tak to się zaczęło :). Dietetyk: Pochwal się proszę, ile kilogramów zrzuciłaś. Paulina: Całe 21! Dietetyk: A kiedy zauważyłaś pierwsze efekty odchudzania? Paulina: Już w drugim tygodniu zauważyłam na wadze, że cyferki się zmieniły. Do trzymania diety motywowały mnie mniejsze cele, kroki milowe (schudnij do 72kg, 70kg, 66kg itp.) oraz te większe, że chcę wyglądać zdrowo i szczupło. Teraz dzięki diecie chciałabym odkryć mięśnie wyrabiane na siłowni. Bo dieta to 70% sukcesu. Dietetyk: Długo już ćwiczysz? Paulina: Od roku ćwiczę na siłowni 3 lub 4 razy w tygodniu. Pomysły na trening czerpię z planu treningowego z Vitalii. Wcześniej na samym początku mojej przygody z Vitalią chodziłam na fitness, potem ćwiczyłam w domu z filmami z KFO oraz treningami z gazet fitnessowych. Dietetyk: A korzystałaś może z porad naszej psycholog - Patrycji? Paulina: Robiłam wszystkie zadania, które były co tydzień zadawane przez psychologa, ale i pamiętnik jest świetną rzeczą. Czytanie tego z czym zmagają się inne osoby bardzo mnie motywowało do dalszego odchudzania. Dodatkowo jeszcze artykuły zamieszczane przez Was stanowią źródło cennej wiedzy. Dietetyk: Wiele osób najbardziej interesuje, jak osoby na naszej diecie radzą sobie z przygotowaniem posiłków, zabieraniem ich do pracy, regularnym jedzeniem. Jak to było u Ciebie? Paulina: Zazwyczaj gotowałam wszystko na dzień w przód, aby wziąć do pracy gotowe zestawy w pudełeczkach na żywność. Wymagało to ode mnie pracy i obowiązkowości, ale sprawiało mi to frajdę, bo potrawy przygotowywało się szybko. Zrobienie zestawu na następny dzień trwało max. 1h, a muszę przyznać, że nie jestem najlepszym kucharzem, ale i do tego dieta jest dostosowana – przepisy są dziecinnie łatwe w przygotowaniu. Fajne w diecie jest to, że można dopasować ją do siebie i tego co się lubi jeść. Moja dieta głównie dieta opierała się na jogurtach naturalnych, owocach, chudym mięsie. Moja ulubione dania to te z owocami. Uwielbiam kefir z gruszką i cynamonem. Na diecie polubiłam jogurt naturalny, który zastąpił mi jogurty słodzone. Indyk z wiśniami to także super połączenie, które odkryłam dzięki Vitalii. Jak tu mieć problem z utrzymaniem diety, jak można jeść co komu smakuje? Dietetyk: Czy zauważyłaś, że Twoje życie się jakoś zmieniło od czasu przejścia na dietę? Paulina: Przede wszystkim polubiłam zdrowe odżywianie. Naprawdę! Jest tyle zdrowych i pysznych rzeczy, że myślę, że każdy jest w stanie znaleźć coś dla siebie. Zmiana nawyków żywieniowych nie dość, że dobrze wychodzi naszej sylwetce, to jeszcze kieszeni. Dzięki Waszej diecie udało mi się zmniejszyć wydatki na zakupy. Kupuję tylko produkty, które są mi potrzebne. Nie rozglądam się już za niezdrowymi, niepotrzebnymi rzeczami w sklepie. Zauważyłam, też że mniej żywności marnuję. Nawet jeśli nie wykorzystam całego owocu czy warzywa za jednym razem to dostaję to w przepisie na następny dzień i wszystko jest zjedzone. Dlatego pomimo zmiany nawyków i uzyskania dobrej wagi, wciąż korzystam z Vitalii jako sposobu na oszczędzanie, ale i zdrowe gotowanie. Dietetyk: Komu polecasz dietę Smacznie Dopasowaną? Paulina: Wszystkim! Poleciłam Vitalię już tylu koleżankom i osobom w rodzinie, że nie jestem w stanie ich zliczyć. Jedna z nich wykupiła pakiet na 3 m-ce i była bardzo zadowolona. Moja najlepsza przyjaciółka Ada wykupiła pakiet i również zmotywowała swoją mamę do tego samego. Także wokół mnie jest dużo osób, które po poleceniu skorzystały z Vitalii i bardzo im się Wasze usługi podobają. Dietetyk: Bardzo dziękuję za rozmowę.
Witam, jeśli miała Pani za sobą tyle nieudanych epizodów normalizowania masy ciała, myślę, że najlepiej dla Pani zdrowia byłoby pozostawać pod opieką lekarza, dietetyka i psychologa (ponieważ wspomniała Pani o „epizodach bulimicznych”). Tylko takie wielokierunkowe „natarcie” pozwoli Pani stanąć na nogi i przejąć stery nad własną masą ciała. Myślę, że warto zastanowić się nad tym, czy organizm funkcjonuje prawidłowo i wykonać podstawowe badania, czasem zdarza się, że „metabolizm siada”, bo np. występują jakieś zaburzenia (dosyć często hormonalne). Rozważyłabym również zmianę tabletek antykoncepcyjnych na inne, jeśli zaobserwowała Pani przybierania na wadze w czasie przyjmowania preparatów. Generalnie zakłada się, iż antykoncepcja doustna nie powoduje przybierania na wadze, niemniej nadal część kobiet zgłasza taki efekt uboczny. Bardzo pomogłoby mi podanie przez Panią jednego przykładowego jadłospisu, wraz z rodzajem i ilością wypijanych płynów, godzinami posiłków. Odnośnie do odżywiania proszę zajrzeć tu: Zachęcam do codziennego ruszania się. Być może udałoby się Pani poza aerobikiem i wf-em uczęszczać na basen lub ćwiczyć w domu? Zapraszam na Pozdrawiam